Hej, dziś dalsza część relacji z mojej podróży, tym razem Włochy czyli San Remo i Cinque Terre.
San Remo to jedno z najchętniej odwiedzanych miejsc włoskiej Riwiery, centrum miasta to wyłączone z ruchu pojazdów uliczki, gdzie znależć można wiele butików. Jeśli ktoś lubi zakupy to znajdzie się w raju. Przy morzu w zachodniej części miasta rozciąga się piękny deptak. Plaże natomiast były dla mnie rozczarowaniem, większość z nich wynajęta jest przez hotele, zastawiona budkami, woda nie jest już tak piękna jak we Francji, a w dodatku w wodzie usypane są kamienne falochrony, przez co nie ma fal ale też głębokośc maksymalna wody to co najwyżej do pasa.
San Remo to jedno z najchętniej odwiedzanych miejsc włoskiej Riwiery, centrum miasta to wyłączone z ruchu pojazdów uliczki, gdzie znależć można wiele butików. Jeśli ktoś lubi zakupy to znajdzie się w raju. Przy morzu w zachodniej części miasta rozciąga się piękny deptak. Plaże natomiast były dla mnie rozczarowaniem, większość z nich wynajęta jest przez hotele, zastawiona budkami, woda nie jest już tak piękna jak we Francji, a w dodatku w wodzie usypane są kamienne falochrony, przez co nie ma fal ale też głębokośc maksymalna wody to co najwyżej do pasa.
Ogólnie miasto zbytnio nie zrobiło na mnie wrażenia, ani nie zaciekawiło
mnie w większym stopniu, jednak obiektem wartym zobaczenia jest willa
Alfreda Nobla, która naprawdę zachwyca.
I jeszcze kilka zdjęc z deptaku, moim zdaniem jednej z niewielu części
miasta wartych uwagi. Zestaw z bluzeczką z New Yorkera i spódniczką z
Tally Weijl, niestety już nie na naszą polską pogodę
Tutaj hotel w którym się zatrzymaliśmy, naprawdę świetny.
We Włoszech przystawki podawane przed posiłkiem to bułki, bagietki lub
inne pieczywo podawane z oliwą i prawie zawsze grissini, które jest
przepyszne.
I oczywiście makarony, spróbowałam tradycyjnego bolognese, carbonary,
trofie pasta(ten zielony) oraz kilka innych i muszę przyznać, ze Włosi
potrafią zrobić dobrą pastę jak i kawę, która również była pyszna.
I teraz tak się zastanawiam, jak oni to robią, jedzą tyle pieczywa, bardzo często można było spotkać osoby idące z bagietką lub 10-cioma pod pachą , do tego spore porcje makaronu,a mimo to z tego co zaobserwowałam większość jest naprawdę szczupła.
To tyle na dziś jutro zapraszam na relację z Cinque Terre.
I teraz tak się zastanawiam, jak oni to robią, jedzą tyle pieczywa, bardzo często można było spotkać osoby idące z bagietką lub 10-cioma pod pachą , do tego spore porcje makaronu,a mimo to z tego co zaobserwowałam większość jest naprawdę szczupła.
To tyle na dziś jutro zapraszam na relację z Cinque Terre.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz